ROBAK proszę cie nie pisz już nic więcej o swoich ,, SPOSOBACH " hodowli bo to o pomstę do nieba wola
Robak a to nie wiesz że na wysokości Konina to już Azja się zaczyna
Ja myślałem, że czas gojenia rany liczy się w dniach, a tu masz np. czas gojenia - 10 kg!
ale po takim wykastrownai taki knurek straci z 10 kg zanim dojdzie do siebie
A może Robak robi to bezkrwawo, jak kilka lat temu "chirurg" z Indonezji, zamiast skalpela przeciągał ręką i wszystko na wierzchu! Znieczlenie musi być do tego mocne, bo jak by się ruszył pacjent, to ciach i nogi nie ma!
robak SKąD ty bierzesz te pomysły teorie i swoje sposoby bo im wiecej czytam twoich postów tym bardziej chce wysłać sms o treści "pomagam".....
?
ja jestem z Wielkopolski i u siebie w okolicy też to jest bardzo rozpowszechnione, ostatnio auyeszka niieco zmiejszyła ten proceder, ale ciagle trwa. zresztą co tu duzo mówić, jescze 3 lata temu sam woziłem i do mnie przywozili....
Knur wcale nie musi być drogi, ja mam swój sposób.
Mam maciorę niespokrewnioną z resztą stada i zawsze ja inseminuję, zawszę zostawiam od niej jednego knura, więc co pół roku wymieniam. Wszystkie maciory lochają sie w ciągu 1- 1,5 miesiaca , następnie kastruję kawalera jak ma gdzieś 110 kg i do 120 zdąży sie wygoić i sprzedaję tucznika i nie żywie knura przez 5 miesiecy , kiedy jest niepotrzebny
NO,ŻE JA NA TO PRĘDZEJ NIE WPADŁEM?
witam. Po rocznym użytkowaniu knura pietrain jestem całkiem zadowolony. Mięsność skoczyła do 58% lepsza niż przy pi/du. Mioty tak samo liczne. Po kupnie miałem tylko problemy bo kaszlał. 3 miesiące profilaktyki i leczenia zrobiły swoje. Bardzo ładnie i chętnie kryje.
koledzy mam pytanko.. jak zapładniam sztucznie dur-piet. to czemu zaczęły się gryźć? czy to zależy od rasy czy czegoś innego???warunki mają ok odpowiednia powierzchnia wentylacja a zawsze znajdą sobie sztukę ltórą bardzo męczą...
myśle że od knura.ja jak inseminowałem hyporem to też się gryzły,gdy zmieniłem na pbz uspokoiło się.
obecnie po knurze pietrain notuje coraz lepsze wyniki, dołożyłem też pełną profilaktykę i inne żywienie
ja jestem z Wielkopolski i u siebie w okolicy też to jest bardzo rozpowszechnione, ostatnio auyeszka niieco zmiejszyła ten proceder, ale ciagle trwa. zresztą co tu duzo mówić, jescze 3 lata temu sam woziłem i do mnie przywozili....
Knur wcale nie musi być drogi, ja mam swój sposób.
Mam maciorę niespokrewnioną z resztą stada i zawsze ja inseminuję, zawszę zostawiam od niej jednego knura, więc co pół roku wymieniam. Wszystkie maciory lochają sie w ciągu 1- 1,5 miesiaca , następnie kastruję kawalera jak ma gdzieś 110 kg i do 120 zdąży sie wygoić i sprzedaję tucznika i nie żywie knura przez 5 miesiecy , kiedy jest niepotrzebny
że co kastrujesz go przy 120 kg?
no przecież jak ktoś kupi od ciebie takiego knura to ci zrobi to samo co ty temu knurkowi
No przynajmniej ja bym Ci tak zrobił bo na nic więcej nie zasługujesz pisząc takie bzdety.
ja jestem z Wielkopolski i u siebie w okolicy też to jest bardzo rozpowszechnione, ostatnio auyeszka niieco zmiejszyła ten proceder, ale ciagle trwa. zresztą co tu duzo mówić, jescze 3 lata temu sam woziłem i do mnie przywozili....
Knur wcale nie musi być drogi, ja mam swój sposób.
Mam maciorę niespokrewnioną z resztą stada i zawsze ja inseminuję, zawszę zostawiam od niej jednego knura, więc co pół roku wymieniam. Wszystkie maciory lochają sie w ciągu 1- 1,5 miesiaca , następnie kastruję kawalera jak ma gdzieś 110 kg i do 120 zdąży sie wygoić i sprzedaję tucznika i nie żywie knura przez 5 miesiecy , kiedy jest niepotrzebnyże co kastrujesz go przy 120 kg?
no przecież jak ktoś kupi od ciebie takiego knura to ci zrobi to samo co ty temu knurkowi
No przynajmniej ja bym Ci tak zrobił bo na nic więcej nie zasługujesz pisząc takie bzdety.
robak, każdy sposób dobry
zonk, przecież jak się wygoi to na skupie bez problemu go wezmą
ja kastruje byki przy wadze 100 kg około jest trudno ale daje rade z sąsiadem